1. Kto już zbiera rzeczy, ten wie, jakie to przyjemne. Kto jeszcze nie zaczął, ten ma wiele przyjemności przed sobą. Zbieranie i kolekcjonowanie rzeczy dostarcza wielu przyjemności o bardzo różnej naturze. Przede wszystkim należy zauważyć, że przyjemności zbierania należą do najbardziej niezawodnych. Dostępne są człowiekowi niemal niezależnie od wieku, byle tylko miał sprawne jeszcze zmysły, zwłaszcza wzrok. Nie są też wprost zależne od posiadanego majątku: mogą majątek pomnożyć, mogą uszczuplić. Zasadniczo pozostają zupełnie względem niego obojętne.
2. Wzorcem wszelkiego obcowania z rzeczą jest kontemplacja wzrokowa. Kontemplacja wizualna jest najwłaściwszym sposobem odnoszenia się do rzeczy po prostu dlatego, iż najlepsze rzeczy – dzieła sztuki – tworzone są przez ludzi po to, aby na nie patrzeć 1. Tym, co trwa podziwiane w historii ludzkości nie są rzeczy qua narzędzia, lecz rzeczy mające siłę symboliczną i wartości estetyczne 2. Ogląd rzeczy jest przyjemnością, którą można rozciągać w czasie, a także dowolnie ponawiać. Kolejne oglądy mogą być przyjemniejsze poprzez wzbogacenie wiedzą i doświadczeniem, a także dzięki temu, iż posiadana przez nas rzecz nasącza się z czasem wartościami sentymentalnymi.
4. Przebywanie wśród dobrych, mocnych przedmiotów lub choćby tylko patrzenie na nie wzmaga siły żywotne, ponieważ budzi w nas szacunek do człowieka jako istoty twórczej i potężnej. Dobre rzemiosło (ebenistyka, kowalstwo artystyczne, tkactwo) podobnie jak dobra sztuka są dowodami kreatywnej mocy istoty ludzkiej oraz jej wyrafinowania. Obcując z ich dziełami sami pragniemy dołączyć do twórców i odczuwamy dumę z przynależności do rodzaju ludzkiego.
5. Szczególną przyjemnością jest antycypacja wejścia w posiadanie rzeczy. Wydłużona przyjemność antycypacji pojawia się przy zakupach internetowych, gdzie przedmiot widziany na fotografii materializuje się w chwili odbioru zawierającej go przesyłki. Jedną z największych przyjemności jest – a potwierdzają to bywalcy giełd i targów staroci – rozpoczynanie poszukiwań dobrych rzeczy z chwilą wejścia na plac lub halę, gdzie dokonuje się ekspozycja towarów. Dokonuje się to z reguły o świcie. Już zresztą samo oczekiwanie na wyjazd jest przepełnione ekscytacją.
7. Istnieją także złe lub przynajmniej wątpliwe przyjemności związane z kolekcjonowaniem rzeczy. Złą przyjemnością zbieracza i kolekcjonera jest przyjemność wyższości nad innymi z powodu swego znawstwa rzeczy lub/i posiadanych zbiorów. Zła jest namiętność przeradzająca się w chciwość i skutkująca brakiem rozumnego umiaru w gromadzeniu. Zbieraczom w ogóle najbardziej grozi brak wiedzionego rozumem umiaru. Są oni z natury rzeczy skłonni do gromadzenia nadmiarowego, do popadania w syllogomanię 3. Powstałe w ten sposób zbiory są chaotyczne, pozbawione nici przewodnich i przez to trudne do uporządkowania. Zagracają one mieszkania zamiast je upiększać, uszlachetniać i czynić inspirującymi. Wynika jednak to wszystko z natury życia ludzkiego, które jest krótkie i gdzie przejawiana przez nas chciwość jest próbą złapania szansy na posiadanie wyjątkowej rzeczy.
8. Zauważmy, iż pod pewnym względem każdy zbieracz jest optymistą, a zbieranie go w optymizmie umacnia. Do zbieractwa odnosi się ta sama uwaga, co do historyzmu: jest optymizmem, jego podstawą jest bowiem miłość do świata, amor mundi. Zbieracz zbiera rzeczy – kupuje, uprasza, wybiera, nosi i przynosi, czyści, układa, porządkuje, eksponuje – albowiem postrzega je jako cenne. Pragnie zatem rzeczy tego świata kochając ów świat i afirmując go w najbardziej pierwotny sposób. Kolekcjoner jeśli czymś gardzi, to nie rzeczami jako takimi, lecz jedynie „słabymi” rzeczami, „złymi” rzeczami – rzeczami, które udają to, czym są. Oddziela zatem kolekcjoner rzeczy dobre od tandety, lichoty, szmelcu. Nie daje wcisnąć sobie kitu 4.
9. Niewątpliwe jest terapeutyczne oddziaływanie pięknych przedmiotów: waz, dywanów, obrazów, rzeźb. Otaczanie się takimi przedmiotami – zalecane od tysięcy lat w kulturze Chin – podnosi nam nastrój i chroni przed popadaniem w stany depresyjne. Takie jest oddziaływanie piękna.
11. Obcowanie z dobrymi rzeczami niesie nam ponadto odczucie stałości świata. Nie wszystko się zmienia, nie wszystko ulega zniszczeniu – są rzeczy, które trwają. Duch ludzki potrzebuje trwałych, trwających naocznie w czasie przedmiotów: ogniskują one ludzką uwagę i są ostoją pamięci. Odczucie stałości świata rzeczy buduje ludzkie bezpieczeństwo ontologiczne i wzmacnia człowieka. Chroni nas przed psychicznym rozchwianiem i przed niepokojem.
Witold Nowak
Zakład Kulturoznawstwa Instytutu Historii
Uniwersytet Rzeszowski
- M. Sommer, Zbieranie. Próba filozoficznego ujęcia, przeł. J. Merecki, Oficyna Naukowa, Warszawa 2003, s. 87.
- Zob. G. Simmel, Ucho. Próba estetyczna, w: tenże, Most i drzwi. Wybór esejów, przeł. M. Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006, s. 156-162.
- Zdumiewającym przypadkiem syllogomanii było życie braci Homera i Langleya Collyerów z Nowego Jorku. Po ich śmierci w marcu 1947 r. odnaleziono i uprzątnięto – opróżnianie wnętrz trwało ponad 2 tygodnie – najrozmaitsze przedmioty (książki, gazety, instrumenty muzyczne, dzieła sztuki, zużyty sprzęt gospodarczy), których łączna waga wyniosła ponad sto ton.
- Zob. H. Frankfurt, O wciskaniu kitu (On Bullshit), przeł. H. Pustuła, Czuły Barbarzyńca Press, Warszawa 2018. Wciskanie kitu w rozmowie jest analogiczne do oferowania towaru-tandety, obie praktyki są zresztą powiązane.